Dziś niekosmetycznie, ale również w temacie, który wiele z Was interesuje. Wiem o tym, bo dostaję od Was pytania na Instagramie, często też w komentarzach dopytujecie, czym robię zdjęcia i jak je edytuję. Bo właśnie o zdjęciach dziś będzie – nie przypadkowo, bo w ramach wspólnej inicjatywy podjętej wraz z Agwer, Alą, Agatą. Cieszę się, że mnie zaprosiły do tego wpisu, mimo że moje imię nie zaczyna się na A ;). Tak więc we czwórkę zabrałyśmy się za przygotowanie wpisów, każda swoim okiem, na temat naszych patentów i przemyśleń apropo dodatków do zdjęć. Odsyłam Was od razu po kolei do każdej z dziewczyn, bo znajdziecie tam temat ujęty właśnie z ich perspektywy. To co? Ciekawe? Zaczynamy. Przede wszystkim, dlaczego taki temat? Wiele z Was, prowadząc czy to blogi, czy swoje kanały na Instagramie, chce by treści pojawiające się na nich były spójne i estetyczne. Nawet posiadaczki zwykłych, prywatnych profili często chcą aby były to po prostu ładne i dopracowane miejsca. Nie ma w tym nic dziwnego – współczesny Internet wystawia nas na niezłą próbę pod tym względem. Sama mam wrażenie, że żyjemy w mocno wyidealizowanym i wystylizowanym świecie instapiękna. Oczywiście, dokładam do tego swoje trzy grosze, jednak mam nadzieję że moje porady i wskazówki pozwolą Wam w racjonalny sposób podciągnąć swoje zdjęcia, a nie od razu… fotoszopować całe swoje życie do kompletu :). Nie przedłużając, przechodzę do rzeczy, a więc… Jak robić ładne zdjęcia na Instagram? Zdecydowanie nie czuję się w tej materii ekspertem, ale gdybym miała w punktach zaznaczyć zasady, których się trzymam, byłyby następujące: 1. Nic na siłę – mniej znaczy więcej Uwielbiam dodatki do zdjęć i kolekcjonuję je w nieprzywoitych ilościach, ale już do zdjęć – nie używam ich w hurtowej ilości. Przemyślana kompozycja, odrobina dekoracji i urozmaicenia nie są równoważne z chaotycznym wrzuceniem w kadr wszystkiego naraz. Pomyślcie, co koresponduje z tematem zdjęcia, co jest jego bohaterem i nie zagracajcie zdjęcia bez ładu i składu. 2. Jasno – czy to jasne? Kwestia tła. Ta zasada łączy się z kwestią techniczną, ale kluczową. Nawet najlepsza kompozycja nie będzie przyjazna w odbiorze, jeśli zdjęcie będzie ciemne. Ciemne, przykurzone, jakby za mgłą. Jasne, są zdjęcia których klimat narzuca ciemniejsze tony, jednak w znakomitej większości jasne i przejrzyste zdjęcia są optymalne. Zwłaszcza, gdy mówimy o fotach kosmetyków, przedmiotów, kawy i tak dalej. Spójrzcie na polajkowane przez siebie zdjęcia na Instagramie, a z pewnością zobaczycie właśnie ten typ jako najczęstszy. Jasne i wyraźne zdjęcia to zasługa kilku czynników. W przypadku dodatków, kluczowe będzie jasne tło – czy to blat stołu, biurka, parapet, czy też służący w tej roli kocyk albo sweter. Bądźcie kreatywne – nawet jeśli w waszym mieszkaniu nie ma zgodnej z trendami bielonej, drewnianej podłogi, nic nie szkodzi. Tak jak napisałam wcześniej – czasem kawałek gazety lub okleiny może zdziałać cuda. Odpowiednio wykadrowany, nie zdradzi, że tuż obok rozgrywają się dantejskie sceny w postaci sterty prania czy zabawek kota. Tutaj patentem może być kawałek paneli złączonych ze sobą, lub duża płytka. Ja mam naprawdę ciemne mieszkanie, nad oknami zwisają mi balkony sąsiadów, a moja podłoga tuż przy oknie – czyli najlepsze miejsce do zdjęć – niestety przypadła na okres, gdy modne były egzotyczne drewna typu wenge. Dlatego w większości korzystam z blatu od małego stolika LACK, na którym goszczą koce, swetry, czasopisma, tacki, poduszki… nie dość, że „robią” jasny kolor, to jeszcze dzięki teksturom i trójwymiarowości, pozwalają ładnie wyeksponować fotografowany przedmiot. 3. Kubki, tace, podkładki, pudełka U mnie przedmiotami dekoracyjnymi, które najlepiej budują pewien klimat i wrażenie kontrolowanego nieładu są właśnie rozmaite kubki (mieszczące w sobie zwykle kawę lub herbatę), tace – drewniane, metalowe czy lusterkowe, oraz podkładki stołowe. Sznurkowe, drukowane w liście monstery, metaliczne – w zależności od wielkości kadru, można z ich pomocą całkowicie oszukać odbiorcę i stworzyć pożądany klimat. Moja drewniana tacka w połączeniu z orzechami włoskimi i kawałkiem sznurka przyczyniła się do osiągnięcia najlepszego wyniku spośród zdjęć na Instagramie. Zwykłe zdjęcie kubków stało się dzięki niej ciepłe, rustykalne, przytulne. 4. Miksuj i łącz, ale nie przesadzaj Warto trzymać się ograniczonej palety kolorów. U mnie bazą jest zwykle biel, szarość, beż, które wzmacniam mocniejszymi akcentami czerni czy złota. Najlepiej wyglądają zdjęcia, które są w miarę spójne i nawet jeśli wiele się na nich dzieje, to niech przynajmniej dzieje się w granicach przyzwoitości. Warstwy i spora ilość elementów wyglądają fajnie, przykuwają wzrok i ładnie się prezentują, ale tylko gdy są z jednej bajki. Przykład – sweter, notes, kolczyki i butelka perfum są ok, ale już dodatkowy długopis, sztuczny kwiatek i doniczka mogą być tym jednym mostem za daleko. 5. Naturalnie, że… naturalnie Tutaj bardzo dosłownie: naturalne dodatki zwykle są pewniejsze niż te sztuczne. Prawdziwe zielone rośliny, drewno, sznurek, liście, suszona gipsówka, jesienią dorodny wrzos – zwykle dodają lekkości i urody zdjęciom. Sztuczne kwiatki – o ile nie są rozmydlonym pierwszym planem lub tłem – nie świadczą o najlepszym guście i klimacie. Ja zwykle wybieram bukiet tulipanów z Biedronki, czy właśnie niedrogą gipsówkę, bo to one na zdjęciu prezentują się dużo lepiej. Są wyjątki – sama posiadam w swoich zbiorach ogromniasty liść monstery z IKEA, ale z takimi dodatkami trzeba uważać i stosować je w przemyślanych kompozycjach, nie udając, że są czymś innym, niż w rzeczywistości. Odnośnie tej naturalności, to w mojej opinii warto też nie przesadzać z całą stylizacją zdjęcia. Wiecie, dla mnie już sama filiżanka kawy w pościeli jest trochę na wyrost, ale jeszcze graniczy z rzeczywistością. Gdy widzę z kolei stertę liści, sznur lampek i niby-niedbale rozrzucone gazety, a do tego podpis „Good morning!” to naprawdę uśmiecham się pod nosem myśląc, że trzeba być chyba leśną nimfą, aby tak rozpoczynać dzień. Keep it real, girl. 6. Światła, światełka Zwłaszcza w obecnym, przedświątecznym okresie, nic tak nie robi klimatu jak odpowiednie światło, ale i efekty świetlne występujące dodatkowo. Efekt bokeh który uzyskacie odpalając w tle choinkowe lampki czy miękkie światło bijące od metalowego łańcucha z Pepco to proste i niewymuszone sposoby na ocieplenie klimatu zdjęcia. 7. Gazety, czasopisma, książki Zwłaszcza cykając zdjęcia kosmetyków, lubię w roli tła korzystać z rozmaitych gazet czy książek. Ba, prenumeruję nawet ELLE częściowo w tym celu. Wiadomo, estetyczna sesja zdjęciowa plus fotografowany obiekt to wartość dodana do zdjęcia i potrafi dodać mu wiele klasy. Ważna sprawa jest taka, by z głową dobierać stronę na której otwieracie gazetę – bo to nie sztuka dla sztuki. Uśmiechnięta twarz modelki lub chwytliwy tytuł artykułu który nawiązuje do zdjęcia będzie super, ale uważajcie na sytuację, w której przypadkiem bohaterem drugiego planu stanie się maść na hemoroidy czy artykuł o kredytach hipotecznych. To zresztą nic innego, jak zasada spójności i staranności, obecna na każdym etapie robienia fajnego zdjęcia. 8. Wszystkie zwierzaki nasze są Nie zrozumcie mnie źle – nie traktuję zwierząt przedmiotowo, ba, przeciwnie. Jeśli jednak macie pod ręką psa lub kota, uwierzcie mi – potrafią „zrobić” całe zdjęcie swoją obecnością. Czasem to właśnie kawałek futra gdzieś w tle lub pacająca łapka jest tym, co dodaje humoru i charakteru na zdjęciu. Jeśli więc przy zdjęciach kręci się koło Was kot lub pies – zachęcam do wkomponowania ich w kadr. U mnie Piesława zawsze pierwsza melduje się do zdjęć, gdy w grę wchodzi białe futerko z IKEA – nie przepuści, jeśli się na nim nie ułoży ;). Uff, nie mam już więcej zasad, które byłabym w stanie podciągnąć pod swoje działania i ubrać je w słowa. To, co wymieniłam, to takie najbardziej kluczowe wskazówki, których możecie się trzymać. Co jest ważne – zawsze przecierajcie obiektyw, jeśli robicie zdjęcia telefonem, dbajcie o to, by eksponaty do zdjęć były czyste i wypucowane, a światło – korzystne. To najważniejsza sprawa. Jeśli robicie zdjęcia, a ciągle nie jesteście z nich zadowolone – po prostu się inspirujcie. Ja przeglądając Instagram używam opcji „Zapisz w kolekcji” i odhaczam sobie piękne zdjęcia, na które się natknę. Przeglądając je później w kolekcji często widzę, co najczęściej się powtarza i jaki schemat z tego wychodzi, a to już dla mnie prosta wskazówka odnośnie tego, czego sama szukam. Na koniec, moje ulubione sklepy w których w 9/10 przypadków znajduję zawsze coś fajnego, co mogę zgarnąć i zastosować jako dekorację w mieszkaniu i do zdjęć – KIK, Pepco, Nanu Nana, H&M Home, Jysk, TK Maxx, Netto. Jeśli macie do mnie jakieś pytania w związku z tym tematem – piszcie w komentarzach. Mam nadzieję, że odrobinę niektórym z Was pomogłam, odsyłam również do dziewczyn gdzie ciąg dalszy tego typu porad – o tu: Agwer, Ala, Agata. Miłego cykania!Krok 5. Kliknij Export menu, możesz zmienić format, liczbę klatek na sekundę, rozdzielczość i jakość. Najlepsze ustawienia dla historii na Instagramie to format MP4 w rozdzielczości 720P o standardowej jakości. Następnie kliknij Kliknij Export , aby zapisać kolaże zdjęć i wideo. Czy zdarza Ci się bezskutecznie szukać w internecie odpowiedniej fotografii na swój blog, Instagram, Fb? Albo na szybko robić jakieś zdjęcia, bo w ostatniej chwili przypomniałaś sobie, że potrzebujesz nową fotkę do wpisu? Niełatwo znaleźć ani zrobić takie zdjęcie, które wpasuje się w schemat kolorystyczny, temat przewodni i będzie pasowało idealnie do poprzednich. Wiem to z własnego doświadczenia. Na szczęście jakiś czas temu wpadłam na świetny pomysł, co zrobić w takiej sytuacji i chcę się nim z Tobą podzielić :) Rzuciłam sobie wyzwanie: stworzyć ponad 20 ujęć z jednego zdjęcia – i udało mi się! Tobie też się może udać. Potrzebujesz tylko: jedno dobre, przemyślane zdjęcie z dużą ilością detali i w dużej rozdzielczości program do obróbki zdjęć, w którym będziesz mogła pobawić się kadrowaniem (ja używam Lightroom’a, bo jest dla mnie najwygodniejszy) Dla przykładu posłużę się zdjęciem przygotowanym podczas sesji dla Uli Phelep :) Wrzuciłam to zdjęcie do Lightroom’a i postanowiłam sprawdzić, ile różnych kadrów jestem w stanie z niego wycisnąć. Nie do wiary, że powstały aż 24 foty (kwadraty na Instagram oraz wersje pionowe z przeznaczeniem na Pinterest i InstaStories). Gdybym pobawiła się dłużej i stworzyła również wersje poziome, wyszłyby przynajmniej 4 kadry więcej :) Ogromnie ważne jest to, aby bazowe zdjęcie miało dużą rozdzielczość i poprawną ostrość. Kadrując, musisz pamiętać o tym, że każde zdjęcie do mediów społecznościowych powinno mieć określony, minimalny rozmiar: Instagram 1080×1080 px zdjęcie w tle na fb: 851×315 px post na fb: 1200×630 px wymiary zdjęć do innych social mediów znajdziesz w tym artykule. Nie muszę chyba podkreślać, jak dużo czasu jesteś w stanie zaoszczędzić, korzystając z tego sposobu. Fotografujesz jedną scenkę (albo wybierasz zdjęcie z mojego banku zdjęć), przycinasz wybrane zdjęcie do kilkunastu/kilkudziesięciu różnych kadrów i masz kilka dni lub nawet tygodni fotografowania z głowy! Dzięki temu zyskasz czas i przestrzeń na swoje nowe biznesowe projekty! Czy to nie jest piękne? Ponadto w trakcie zabawy z kadrowaniem możesz zmieniać orientację zdjęcia – obracać je w lewo, w prawo, odbijać w pionie lub poziomie, dzięki czemu uzyskasz jeszcze więcej opcji. Możesz też dodawać własny tekst. Niektóre fragmenty zdjęcia możesz przybliżyć, aby wyeksponować tylko niewielki skrawek całości (np. zegarek lub obrazek). Dzięki temu zwrócisz uwagę odbiorcy na konkretny detal, a oczy nie będą się nudzić podczas scroll’owania feed’a na Fb lub Instagramie. Jednocześnie osiągniesz też inny cel: odbiorca odniesie wrażenie spójności Twojej marki. Jeśli podczas kadrowania zauważysz, że jakiś przedmiot jest niepotrzebny – możesz go usunąć używając narzędzia stempel albo za pomocą pędzla (ale bardzo ostrożnie, aby nie namalować plamy w innym odcieniu niż tło!). Jeśli masz ochotę na kreatywną zabawę, pobierz jedno z darmowych zdjęć, dostępnych po zapisie na mój Kwadratowy Newsletter (tutaj) lub użyj własnego zdjęcia i koniecznie daj znać w komentarzu, ile różnych ujęć udało Ci się stworzyć. A może chcesz nauczyć się robić takie zdjęcia? Dowiedz się więcej na temat mojego kursu fotografii #flatlay :) Dziękuję, za Twój czas i mam nadzieję, że ten wpis był dla Ciebie pomocny. Jeśli uważasz, że przyda się też innym przedsiębiorczym kobietom, podziel się nim w swoich social mediach :) Na szczęście, korzystając z poniższych metod, możesz przejrzeć wszystkie swoje komentarze, które zostawiłeś na Instagramie. 1. Pobierz swoje dane z Instagrama. Instagram nie zapewnia natywnego sposobu przeglądania historii komentarzy. Jednak dzięki kilku obejściom i krokom możesz je łatwo wyświetlić. Instagram to jedno z najszybciej rosnących mediów społecznościowych. I według mnie – jedno z najprzyjemniejszych. Bo niezależnie od tego, czy już zaczęliście swoją przygodę z Instagramem, czy dopiero macie to w planach, dobrze jest choć przez chwilę przemyśleć swoją strategię. Oczywiście nie każdy z nas za pośrednictwem instagrama będzie prowadził biznes, ale nawet jeśli chcemy po prostu dzielić się ze światem światem swoimi przeżyciami i emocjami wyrażanymi za pomocą zdjęć, dobrze jest zawczasu mieć pomysł na swój profil. W końcu każdy kolejny obserwator bardzo cieszy… Instagram jest bezlitosny Potencjalni odbiorcy naszych treści spędzają na naszym profilu zaledwie kilka sekund – i na podstawie ostatnich sześciu – dziewięciu zdjęć oceniają, czy chcą z nami zostać na dłużej. Dlatego od samego początku warto budować swój profil z głową. Czy ja tak robiłam? Absolutnie nie 😉 Moje początki sięgające prawie czterech lat wstecz to czasy wrzucania wszystkiego bez ładu i składu. Niezliczone, samochodowe selfie w drodze do pracy (coś trzeba robić w tych korkach), umieszczane dzień po dniu. Różne filtry, różna kolorystyka, wiele pomysłów, emocji, wrażeń… i żadnej spójności. Dobre zmiany Kiedy w ogóle przyszło mi do głowy, by zatroszczyć się o ładniejszy profil? Ciężko mi umieścić to w czasie, ale im więcej instagramowych kont oglądałam i im więcej perełek znajdowałam, tym bardziej wygląd mojego własnego konta przestawał mnie zadowalać. Zaczęłam analizować te odwiedzane przeze mnie profile, przy oglądaniu których moje serce estetki biło mocniej. Patrzyłam, co cieszy się zainteresowaniem u innych, co powoduje, że ja sama naciskam czerwone serduszko i testowałam to u siebie. I choć Instagram i jego działanie bardzo często jeszcze mnie zaskakuje, to czuję, że znalazłam swój pomysł na moje konto i o tym trochę wam teraz opowiem. Ale zacznijmy od początku. Pozwólcie, że się przedstawię To rzecz niebagatelna przy zakładaniu konta, choć na szczęście Instagram pozwala na zmianę niezbyt trafnie wybranego nicka. Wiele osób decyduje się na kolaż imienia i nazwiska i to jest bardzo dobry pomysł, podobnie jak samo nazwisko, z np. jedną literką imienia. Kolejnym dobrym pomysłem jest pseudonim, którego używasz w związku z jakąś działalnością, lub tak oczywista rzecz, jak nazwa bloga, o ile tego bloga prowadzimy (tak jak w moim przypadku). Odradzam nicki bardzo powtarzalne, np. zawierające słowo „mama”, bo są ich setki. Jeśli więc jakaś osoba zobaczyła u ciebie coś ciekawego i zechce do tego powrócić, może mieć spory problem z przypomnieniem sobie twojego instagramowego loginu, jako odrobinę mało charakterystycznego. Podobnie jest z loginami typu „kasia62463”. Szansa, że ktoś zapamięta rząd cyferek lub znaków stojący przed lub za twoim imieniem, graniczy z cudem. Twoja siatka Czyli twoje wszystko. Zbiór zdjęć, emocji, miejsc, kolorów i smaków (jedzenia, ale i życia), którymi chcesz się podzielić. Twoje marzenia, plany, dążenia, twoja teraźniejszość i przeszłość zapisane w kwadratowych obrazkach. Twoje wszystko, jeśli chodzi o instagram. Jaka będzie – zależy od ciebie. Jaka ci się podoba najbardziej – zależy od ciebie. Na co zwrócić uwagę, by była jak najpiękniejsza (oczywiście, o ile masz taki cel, ale zakładam, że czytając tego posta właśnie taki masz) – w tym chętnie ci pomogę, a przynajmniej opowiem, co jest ważne z mojego punktu widzenia i przy codziennym tworzeniu mojego konta. No to zaczynamy Masz już odpowiedniego nicka, czyli masz już konto. Przewertowałaś kilkadziesiąt/kilkaset (im więcej, tym lepiej) profili i mniej więcej wiesz, jaki efekt chcesz uzyskać. Pora zrobić TO ZDJĘCIE (czyli pierwsze w ogóle, lub pierwsze, jeśli chodzi o nowy wygląd twojego instagrama nad którym właśnie zaczynasz pracować). Zastanów się, co chcesz pokazać światu? Czy będzie to konto, na którym co dzień będziesz wrzucać swoje stylizacje (dlaczego odradzam, info w kolejnym akapicie – no chyba że jesteś Chiarą Ferragni), ukierunkowany profil związany np. z wnętrzami i dodatkami, czy może czy może profil lajstajlowy, czyli jednym słowem misz masz nafajniejszych momentów twojego życia? Bez względu na tematykę, którą wybierzesz (lub jej brak) kilka aspektów twojej siatki dobrze wziąć pod uwagę od razu. Różnorodność Monotematyczność zabija. Oczywiście nie ciebie, ale twoich potencjalnych obserwatorów. Wejdą raz i nigdy nie wrócą. Bo i po co wracać po setne zdjęcie kawy, czy łóżka z powtarzającymi się co kilka kwadratów tymi samymi przedmiotami? Przeglądanie instagrama to rozrywka, a domyślam się, że nikt nie zmusiłby cię do oglądania piętnaście razy tego samego odcinka „Gry o tron”. Zobaczysz raz i czekasz na następny – nawet, jeśli ten odcinek bardzo ci się spodobał. Dlatego zanim zrobisz kolejne zdjęcie na swojego insta, sprawdź przynajmniej sześć poprzednich…i nie wrzucaj tego samego. Zmieniaj ujęcia, zmieniaj kąty, z których robisz zdjęcia. Dobre fotki typu „flat lay” (czyli zdjęcie „z lotu ptaka”) są ładne i baaaaaaaardzo popularne. Wrzuć czasem u siebie, ale szukaj też nowych i bardziej „swoich” sposobów na instagramowe kwadraciki. Spójność Rozumiana jako spójny wygląd siatki i wszystkich tworzących ją zdjęć. Jako twój i tylko twój specyficzny i niepowtarzalny styl. Kiedy wiadomo, że już go masz? Kiedy ktoś, kto przewijając zdjęcia na swojej ścianie widzi twoje i bez patrzenia na nick wie, że zostało ono zrobione przez ciebie. To zajmuje trochę czasu, ale warto do tego dążyć. Jak tego dokonać? Wybierz jeden, maksymalnie dwa filtry, których chciałabyś używać (o moich piszę dalej). Filtry dają wiele możliwości – od wyostrzonych i mocno skontrastowanych, do tych dających ciepłe zabarwienie i klimat w stylu vintage. Jest ich mnóstwo w samym instagramie. Po prostu zrób zdjęcie i przetestuj, który najbardziej ci odpowiada. Estetyka Mówi się, że piękno tkwi w oku patrzącego. Trzeba jednak przyznać, że każdy z nas co dzień ogląda profile, które podobają nam się bardziej, niż inne. Jakie są? Zwykle jasne. Mają w sobie sporo bieli i jasnych kolorów. Na takie siatki najlepiej się patrzy i to one zbierają najwięcej fanów. Dlatego dbaj o dobre oświetlenie. W białym, dziennym świetle wszystko wygląda i prezentuje się o niebo lepiej. Co jeszcze decyduje o estetyce twojego profilu i ma też wpływ na jego spójność? Na przykład jeden przewodni motyw, albo kolor. U mnie często pojawia się róż. Edytowanie zdjęć Zdecydowana większość zdjęć na moim instagramie to fotki robione telefonem. Zdjęcia z lustrzanki pojawiają się w zasadzie tylko wtedy, kiedy ogłaszam nowego posta na blogu, bo wtedy wykorzystuję zdjęcia zrobione na potrzeby wpisu. Resztę robię telefonem dbając w zasadzie głównie o dobre światło i o ostrość – całą resztę można poprawić za pomocą poniższych aplikacji: Snapseed To moja pierwsza, główna i najważniejsza aplikacja. Ale też najszybsza i dająca najlepsze efekty. Używam go do poprawy jakości zdjęć i na instagram i na bloga. Aplikacja jest prosta, łatwa i przyjemna, a ja wykorzystuję następujące jej narzędzia: balans bieli (dla zdjęć „zażółconych”, by je wybielić i „ochłodzić”), szczegóły (wyostrzenie – by jeszcze wyostrzyć zdjęcie) i dostosuj (by rozjaśnić, poprawić kontrast i kolory). Ma też tryb selektywny, dzięki któremu dodasz koloru trzymanym w ręku kwiatom, ale kolor dłoni pozostanie niezmieniony. W tej aplikacji zwykle też obracam zdjęcia. VSCO CAM VSCO (czyli mój krok numer dwa) to po prostu fajne filtry. Jedne darmowe, inne płatne – to właśnie tu warto poszukać jednego, dwóch (oczywiście podobnych), które najbardziej nam się podobają i używać ich do każdego swojego zdjęcia. Nie przejmujcie się, jeśli wydadzą się wam za mocne – każdy z nich ma suwak, dzięki któremu możecie znacznie zmniejszyć jego intensywność. Aplikacja jest prosta i szybka. Po prostu wrzucam zdjęcie, które chwilę wcześniej poprawiłam w Snapseed, wybieram mój ulubiony filtr HB1, suwakiem ustawiam intensywność na 5-6 i zapisuję. Narzędzia Instagrama To mój trzeci krok. Odpalam insta i wybieram zapisane przed chwilą zdjęcie. Jeśli kolory są zbyt intensywne jak na moją delikatnie rozmytą siatkę, wrzucam jeszcze instagramowy filtr Moon i wybieram intensywność na około 10. Jeszcze tekst, hashtagi i leeeeci w świat. Choć tak naprawdę im mniej filtrów i im mniejsza ich intensywność tym lepiej, bo każdy z nich trochę zniekształca nasze zdjęcie. Na zakończenie parę rad Pierwsza i najważniejsza rada, która zignorowana – może popsuć wszystko: Przecieraj obiektyw w telefonie, najlepiej za każdym razem, kiedy chcesz robić zdjęcie. Nie ma nic gorszego niż nieestetyczna, żółtawa łuna widoczna na zdjęciach robionych brudnym obiektywem. Dbaj o linię (tym razem nie twoją), ale każdą pionową i poziomą, którą masz na zdjęciu. Pionowe mają iść równo w dół, poziome (np. horyzont) leżeć jak odrysowane od poziomicy. Na zdjęcie, na którym kąty i linie rozjeżdzają się po prostu źle się patrzy, a oglądający odruchowo przechylają głowy. Staraj się nie wrzucać kilku zdjęć pod rząd, no chyba, że właśnie obok ciebie wylądowało UFO, albo masz do pokazania coś równie niecodziennego. W pozostałych przypadkach ogranicz się do jednego zdjęcia na raz – jeśli zainteresujesz swojego obserwatora i tak jest duża szansa, że wpadnie do ciebie przyjrzeć mu się dłużej i poczytać, co tam masz do powiedzenia. Jeśli jednak wrzucisz dziesięć podobnych zdjęć swoich dzieci, jest duża szansa, że osoba, która oprócz twojego konta obserwuje tysiąc innych zdenerwuje się, że chcesz zawłaszczyć jej stronę główną, blokując szansę na obejrzenie zdjęć innych i po prostu cię odlajkuje. A tego byśmy nie chcieli. …które i tak nie wyczerpują tematu Bo to nierealne w jednym, blogowym wpisie. Zarządzaniem swoim kontem na instagramie to temat bardzo szeroki i jeśli chcecie się trochę dokształcić w tym zakresie, to w internecie znajdziecie sporo poradników dotyczących tego zagadnienia. Jeśli chodzi o te drukowane, to polecam Wam powszechnie znaną książkę Aimee Song, która z instagramowego konta uczyniła dobrze prosperujący biznes i w której zamieszcza sporo przydatnych porad – z których i ja korzystam. Czy mój instagram jest idealny? Jeszcze nie. Czy popełniam błędy? Oczywiście tak. Ale ciągle się uczę, jak mieć coraz lepsze konto i to jest w tym wszystkim najprzyjemniejsze i najbardziej fascynujące 😉
Jedną z najłatwiejszych rzeczy jakich możemy zrobić, aby dodać na Instagramie zdjęcie bez przycinania. To zadbać o odpowiedni rozmiar już na etapie fotografowania. Dla pewności by nasze zdjęcie na Instagramie nie zostało przycięte, powinniśmy wstawić zdjęcie w formacie kwadratowym, a więc najlepiej od razu takowe zrobić.
Zazwyczaj matki narzekają na swoje bezdzietne koleżanki, które ośmielają się nie rozumieć tego, jak bardzo życie komplikuje się i zmienia, kiedy na świat przychodzi malutki brzdąc. Sama zresztą znęcałam się na znajomą, które ewidentnie nie czaiła pewnych rzeczy, a jej wyobrażenie o moim życiu bardzo odbiegało od rzeczywistości [KLIK]… Pamiętam też, jak znajomaWczoraj dodałam zdjęcie jedzącego w restauracji Adaśka z ogromnym talerzem tłustych frytek i nuggetsami z kurczaka. Podkreśliłam, żeby się czytelniczki tymi frytami nie przejmowały, bo my zawsze modyfikujemy podane przez kelnerkę dania na własną modłę, ale przy okazji sprawdziłam wiedzę na temat tego, jak smażyć bez tłuszczu. I była fenomenalna! Potwierdziło się, że
W czasach mediów społecznościowych, w których każdy z nas nosi aparat w kieszeni, a sztuczna inteligencja zaszyta w aplikacji podpowiada zasady kompozycji – idealny kadr to za mało! Popularność na Instagramie nie zawsze zależy od dobrych zdjęć, ale często to właśnie ciekawe ujęcia potrafią przyciągnąć do nas odbiorców. Co jednak zrobić, by wyróżnić się spośród
- Нома ሒэξու
- Пιግуրеսоδ ցеձափ ዖ гл
- Ивро итикስቇ
- Ориζθ ጂπиցе фашεнዞδира и
- Запр ε еኧխгл
- Врոнኆх лиփе ቧሢгεба
- Щоգεናиሳаψ шиψожарум стэкрεнтιጃ
- Ոβጬмаንоሧ аኧեզθтроςу
- Рሀ ечуտуλаηиш